Pobudka o 9:30. Pół godziny później wędrujemy już w stronę Petronas Tower (oddalone od naszego hostelu 30min drogi na nogach). Po drodze usilnie szukaliśmy Centrum Informacji Turystycznej bo nie mieliśmy mapy miasta (nie było ani na lotnisku ani w hostelu). Po długich krążeniach w końcu dotarliśmy, dostaliśmy plan miasta i byliśmy gotowi do zwiedzania.
Zaczęliśmy od Petronas Twin Tower - bliźniacze wieże wysokie na 452 m. Są to jedne z najwyższych budowli (wież) świata. Niestety nie było już biletów (są darmowe). Bilety można dostać od wtorku do niedzieli od 8:30 i jest ograniczona ich liczba na dzień. Turyści mogą wjechać tylko na taras widokowy znajdujący się pomiędzy dwoma wieżami na 41 i 42 piętrze. Trochę zawiedzeni, że nie doczytaliśmy tego wcześniej wyruszyliśmy na zwiedzanie miasta.
Po drodze wstąpiliśmy na pocztę żeby dowiedzieć się jaka jest cena za paczkę do Polski. Musimy wysłać 15 kg gdyż mamy zdecydowanie za ciężkie plecaki. ( wiedzieliśmy, że można zabrać tylko same konieczne rzeczy, ale teraz już wiemy że naprawdę trzeba ograniczyć wszystko do minimum). W Kambodży paczka 15kg kosztowała 180zł i do końca nie byliśmy pewni czy dojdzie z tego kraju. Dlatego dobrze, że się wstrzymaliśmy bo tutaj kosztuje 70zł. Wysłaliśmy 14,5 kg morzem i ma dotrzeć do 3 miesięcy. (samolotem kosztuje 600zł, a DHL 1400zł).
W drodze powrotnej zauważyliśmy ładny hostel oddalony dwa budynki dalej od naszego. Weszliśmy na ich stronę www i okazało się, że jest droższy o 15 zł, a o niebo lepszy. Od razy poszliśmy zarezerwować sobie pokój na kolejne dwie noce.