Dzisiaj rano spakowaliśmy się i opuściliśmy pokój. Zostawiliśmy sobie plecaki w skrytce i poszliśmy na miasto. W centrum skorzystaliśmy z kafejki internetowej. W Birmie korzysta z Internetu 0,1% całej populacji. Potem byliśmy w Sule Pagodzie na zwiedzaniu. Następnie kręciliśmy się po mieście pieszo. Skończyliśmy w jakiejś hinduskiej dzielnicy na przepysznym jedzeniu. Wróciliśmy do hostelu i zostawiliśmy sobie rzeczy których nie będziemy używać w depozycie na 2 tygodnie za darmo. Wracamy do Yangonu 15.07 na 1 noc.
O 1:30 wyruszyliśmy z wszystkimi bagażami taxówką na dworzec autobusowy. W hostelu powiedzieli nam, że mamy zapłacić ok. 6000k bo to dość daleko. Po negocjacjach w taxi udało się uzyskać taką cenę :] Jak się okazało nasza taxi nie miała rury wydechowej i wydawała różne dźwięki :] po 50 minutach dojechaliśmy na ogromny dworzec. Kierowca się dobrze spisał i znalazł firmę z której mamy bilety. Autobus jest ok. – mamy nawet jednorazowe szczoteczki do zębów i wodę :D wystartowaliśmy o 15:00 na miejscu w Kalaw mamy być o 3 w nocy. Jak będziemy na miejscu to mamy taki plan, żeby nie brać hostelu tylko przekoczować do rana i załatwiać od razu trekking. Zobaczymy czy się nam uda :] Teraz właśnie mijają 4 godziny od startu z Yangonu. Godzinę temu mieliśmy postój na zajeździe Pionier Ford Center.